poniedziałek, 17 października 2016

RECENZJA: "SZKIC"

Wyobraźcie sobie, że posiadacie talent inny niż wszystkie. Jest on niezwykły, a zarazem przerażający. Oprócz was nikt tego nie potrafi, co sprawia że jesteście wyjątkowi. Nie możecie nikomu o nim powiedzieć, ponieważ prawda może okazać się straszniejsza niż niejedne kłamstwo. 
Czy podjęlibyście się wyzwania i dali wciągnąć w niezwykle niebezpieczne śledztwo?

Bea Washington ma za sobą mroczną przeszłość. Pomimo młodego wieku - siedemnastu lat przeszła więcej niż nie jeden dorosły. Wplątała się w jedną z najgorszych rzeczy istniejących na świecie - narkotyki. W zadziwiająco szybkim tempie uzależniła się i zmieniła swoje życie w koszmar. Nie miała w nikim wsparcia, najlepsza przyjaciółka od początku ich przyjaźni popychała ją w to co złe. Liczne imprezy, mieszanina środków odurzających i alkoholu sprawiły, że w końcu Bea trafiła na komisariat policji. To właśnie po tym wydarzeniu o wszystkim dowiedzieli się jej rodzice. Od razu postanowili, że ich córeczka musi z tym skończyć dlatego też wysłali ją na odwyk. Dla Bei był to jeden z najgorszych, możliwych scenariuszy. Oderwano ją od znajomych, złego chłopaka i życia jakie kochała. Musiała nauczyć się żyć na "głodzie" i stawiać czoła kolejnym drwiącym spojrzeniom ze strony dorosłych. Ale w końcu udało jej się pokonać swojego największego wroga, jakim były narkotyki i złe towarzystwo...
Bea wychodzi z ośrodka odwykowego, już od trzech miesięcy jest czysta i nie ma zamiaru tego zmieniać. Stara się ułożyć sobie życie na nowo, jednak czuje że nie jest to możliwe. W ośrodku bowiem odkryła w sobie talent, który ma niezwykłą moc. Jeśli dziewczyna rysuje w czyjejś obecności, przelewa na papier myśli tej osoby. Dzięki temu nic nie jest w stanie się przed nią ukryć. Rysunek, przedstawia wszystkie detale, bez wyjątku. 
W tym samym czasie miastem wstrząsa fala okrutnych morderstw na tle seksualnym. Ofiarami padają nastolatki lub młode kobiety, które są u progu dojrzałości. Bea nie pamięta, że gdy była pod wpływem narkotyków słyszała przerażające krzyki i błaganie o pomoc. Dziewczyna zaczyna wykorzystywać swój dar, aby rozwikłać zagadkę tajemniczego mordercy. Jednak każda poszlaka będzie wprowadzać ją coraz mocniej w niebezpieczny świat intryg. Z pomocą ofiary, której udało się uciec krok po kroku odtwarzają mroczną układankę. 
Kto okaże się mordercom? Czy Bei uda się rozwiązać zagadkę? Jak tragiczne będzie to miało skutki? Jakie konsekwencje poniesie dziewczyna? Czy da radę oprzeć się narkotykom?


"Szkic" to debiutancka powieść Olivii Samms. Łączy elementy fantastyczne jak i problemy z którymi borykamy się na co dzień. Od pierwszej strony wciąga i nie puszcza do samego końca. Muszę przyznać, że jestem zachwycona i nie mogę doczekać się kontynuacji. 
"Szkic" otwiera cykl "Kroniki śledcze Bei" dzięki czemu będziemy mieli szansę jeszcze bardziej zżyć się z główną bohaterką. Pisarka stworzyła świat, w którym główni bohaterowie są świetnie wykreowani a akcja nawet na chwilę nie zwalnia. Powieść ma mnóstwo plusów, oryginalna fabuła, dobry styl i pióro autorki, ciekawe wątki, nie posiada elementów które wynudzają czytelnika.  
Olivia Samms - zaczęła pisać opowiadania już jako nastolatka dzięki czemu przez lata zdążyła wyrobić sobie świetny styl pisania. Studiowała aktorstwo, grała w teatrze muzycznym. Obecnie mieszka w Los Angeles z mężem i dwójką dzieci.
Jeśli zastanawialiście się czy przeczytać "Szkic" to róbcie to jak najprędzej! Mimo iż książka nie należy do najgrubszych, jest świetna! Nadrabia magiczną fabułą i niesamowitym klimatem!

MOJA OPINIA:
OCENA TREŚCI : (8+/10)
OCENA OKŁADKI: (8/10)
OCENA OGÓLNA: (8+/10) 

ZA MOŻLIWOŚĆ POZNANIA TEJ ŚWIETNEJ
POWIEŚCI BARDZO SERDECZNIE DZIĘKUJĘ
WYDAWNICTWU YA!