piątek, 1 lipca 2016

RECENZJA: "GDZIE JEST MIA?"

Zaginięcie dziecka... Najgorszy koszmar matki. Nikt nigdy nie chce zakładać najgorszego scenariusza, bo niby dlaczego to akurat moje dziecko miałoby zaginąć ? To niemożliwe, aby coś takiego dotknęło akurat moją rodzinę ! Przecież nie spuszczam mojej córeczki z oczu, cały czas z nią jestem, nie jest nawet przez minutę sama. Więc dlaczego ten koszmar przytrafił się akurat mi ? Kocham swoje dziecko całym sercem...
Muszę je odnaleźć za wszelką cenę. Nie spocznę dopóki nie będę mogła znowu czuć jej w swoich ramionach.




Estelle Paradise otwiera swoje oczy i widzi oślepiającą biel. Gdzie jest ? Co się z nią dzieję?
Po chwili do pokoju przychodzi lekarz i wtedy prawda zmiata kobietę z prędkością światła.
"Mia, Mój Boże Mia". Nagle wszystko nabiera tempa, Estelle widzi krew, dużo krwi. Uświadamia sobie, że brała udział w wypadku, a jej siedmiomiesięczna córeczka Mia zaginęła. Taki fakt potrafi zwalić z nóg. Nagle do pokoju wpadają funkcjonariusze policji. Zadają bardzo wiele pytań, ale jedno jest oczywiste. Kobieta jest główną podejrzaną, a ze względu na to iż Estelle ma amnezję nie ma jak się bronić. W jej mózgu zamiast feralnego dnia jest wielka dziura ziejąca pustką. Nie pamięta dlaczego znaleziono ją trzy godziny drogi od domu. Nie pamięta dlaczego od razu nie zgłosiła zaginięcia Mii. Nie pamięta co robiła po odkryciu iż łóżeczko dziewczynki jest puste. Nie pamięta dlaczego nie poinformowała swojego męża Jacka o tym straszliwym incydencie. Nie pamięta dosłownie nic. Jej pamięć może wrócić, a zarazem nie. W niektórych przypadkach hipnoza, leki i dobry psycholog nic nie dają.
Po wyjściu ze szpitala, za namową męża Estelle udaje się do szpitala psychiatrycznego. To właśnie tam zaczyna prace nad wydarzeniami z tamtych dni. Amnezja jest jak puzzle, szukamy odpowiednich fragmentów, potem składamy je do kupy, a na końcu wychodzi obraz. Ludzie, dziennikarze i media nie zostawiają na matce suchej nitki. Wszyscy są przekonani, że nie istnieje żaden porywacz i że to właśnie ona zabiła swoją malutką córeczkę. Z każdym kolejnym rozdziałem dowiadujemy się coraz więcej, wspomnienie ożywają i stają się coraz bardziej rzeczywiste. Możemy zobaczyć jak bardzo Estelle nie radziła sobie w roli matki. Ciągłe kolki Mii prowadziły do wiecznego rozdrażnienie. A miłość w oczach kobiety z dnia na dzień przeradzała się w niechęć do własnego dziecka. Wszystko za sprawą depresji poporodowej, którą wszyscy ignorowali. Czy to Estelle, czy Jack. Gdyby wcześniej udali się do psychologa wszystko wyglądałoby inaczej.
Czy Mia wróci do domu? Czy dziecko żyje? Kto jest porywaczem i dlaczego dopuścił się do takiego czyny? Jak tragiczny finał będzie miała ta historia ?



"Gdzie jest Mia?" to znakomity thriller. Okładka głosi iż ta książka jest tak samo wciągająca jak "Dziewczyna z pociągu" i co do tego zgodzę się w 100%. Trzyma w ogromnym napięciu i nie puszcza do ostatniej strony. Mimo iż ta powieść liczy ponad 400 stron tak się wciągnęłam, że przeczytałam ją w zaledwie jeden dzień. Nie domyśliłam się kto jest porywaczem. Tak samo nie umiałam odgadnąć czy dziecko żyje czy też nie. Końcówka jest bardzo zaskakująca i myślę, że jest nie do odgadnięcia. Ta historia jest debiutem Alexandry Burt i myślę, że jak na debiutantkę poszło jej znakomicie. Ta książka nie zawiera żadnych błędów, zbędnych stron, niepotrzebnych zapychaczy i tym podobnych. Ona jest po prostu idealna w każdym tego słowa znaczeniu. Podczas czytania możemy zobaczyć jak okrutna jest utrata dziecka i jak okrutny jest fakt iż nie wiemy co się z nim w tej chwili dzieje, nie wiemy co robi, gdzie jest. Podczas czytania możemy się wzruszyć niejednokrotnie, więc uwaga! Wciągnęłam się tak bardzo, że nie nadążałam z przewracaniem stron. POLECAM JĄ ABSOLUTNIE WSZYSTKIM. Sprawdzi się idealnie na długie, letnie wieczory !

„Boję się, że w końcu przestanę pamiętać jej zapach, dotyk jej włosów na policzku. Złości mnie myśl o tym, że mogłabym o niej całkowicie zapomnieć. Ten rodzaj złości można znieść tylko do czasu, dopóki coś w tobie nie pęknie.”

Czy znajdziecie w tej książce cudowną historię? TAK. Czy zakochacie się w Aleksandrze Burt? Oczywiście. Czy nie będziecie mogli zapomnieć o tym co przeczytacie na kartach tej powieści? ABSOLUTNIE TAK.

MOJA (SZCZEGÓŁOWA) OPINIA :
OCENA TREŚCI: (9/10)
OCENA OKŁADKI: (8/10)
OCENA OGÓLNA : (8+/10)

ZA TO, ŻE MOGŁAM PRZEŻYĆ NIEZAPOMNIANĄ HISTORIĘ
Z MIĄ I ESTELLE BARDZO SERDECZNIE DZIĘKUJĘ 
WYDAWNICTWU ŚWIAT KSIĄŻKI ♥