środa, 18 maja 2016

RECENZJA : "PODRÓŻE Z OWOCEM GRANATU"



Byłam trzykrotnie w Grecji oraz raz w Turcji. Gdy czytałam "Podróże z owocem granatu" czułam się jakbym odwiedziła te miejsca ponownie.

Myślami siedziałam na ławeczce, spoglądając na Ateny ... Delektowałam się niezwykłymi widokami i posiłkami.










Sue Monk Kidd to autorka wielu bestsellerów, od zawsze chciałam zapoznać się z jakąś jej książką. Nareszcie mi się to udało i szczerze mówiąc bardzo się cieszę, że w końcu mogłam zagłębić się w lekturze. Cały czas zastanawiam się czemu zrobiłam to dopiero teraz. "Podróże z owocem granatu" Sue napisała wraz ze swoją córką Ann. Jest to niezwykły dziennik córki i matki, pisany na przemian. Jedna z kobiet jest dorosła, a druga dorastająca. Obie cierpią na lekką depresję. Sue - ciągle liczy nowe zmarszczki i martwi się menopauzą, boi się tego, że jest coraz starsza. Depresja Ann rozpoczyna się, kiedy dziewczyna otrzymuje list ze studiów. Okazuje się, że nie dostała się na studia o starożytnej Grecji. Jest to pierwszy krok do głębokiej dziury smutku. Kobiety postanawiają wyruszyć w zapierającą dech w piersiach podróż. Pierwszy wybór pada na Grecję. Zwiedzają Ateny, Eleusis i Delfy. Ann ponownie odwiedza miejsca, które odwiedziła parę lat wcześniej. Podróże umacniają więzi matki i córki. Sue dostaje pomysłu na rewelacyjną jak się później okazało powieść - "Sekretne życie pszczół". Możemy zobaczyć jak powstawał ten pomysł, jak wyglądała realizacja, jak ciężko było napisać Sue niektóre rozdziały. 
  Następnie odwiedzają Turcję, w której zwiedzają Efez (Dom Marii Dziewicy) i Patmos. To właśnie tam na ramieniu Sue siada mała pszczółka i pisarka dostaje "olśnienia" i chęci do napisania powieści o pszczołach. Zrozumiała także, że wiek to tylko cyfra i nie należy cały czas dołować się z tego powodu. Z kolei Ann pogłębia swoje smutki. Nie chce wiązać swojej przyszłości z historią Stanów Zjednoczonych. 
 Kolejnym państwem, które odwiedzają jest Francja. Tam z kolei zwiedzają Paryż, Gavrinis i Rocamadour. Na ich twarzach nareszcie pojawia się uśmiech. Ann za rok zostanie Panią Taylor, zaręczyła się ze swoim chłopakiem. To właśnie przez kolejne rozdziały będziemy mogli zobaczyć przygotowania do ślubu.

Książka jest naprawdę przyjemna. Możemy poznać wiele bardzo ciekawych zabytków jak i wyjątkowych miejsc. Moim zdaniem jest to książka godna polecenia, dlatego właśnie to robię. W dodatku wydana jest po prostu przepięknie. Ma cudowne wykończenia, które można zauważyć na powyższych zdjęciach.

W paru słowach : przyjemna, zaskakująca, wartościowa, nieprzewidywalna, momentami smutna.
Czy warto przeczytać ? - OCZYWIŚCIE !

MOJA OCENA : 8/10

                   Za to, że mogłam pobyć przez chwilę
              w tak pięknych miejscach bardzo serdecznie
                    dziękuję wydawnictwo LITERACKIE ! ♥